Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Treningi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> WAŻNE / ARCHIWUM K / Rysual / Bastylia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karuchna
Jam Instruktor!



Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Śro 23:32, 10 Lip 2013    Temat postu: Treningi

Czas jazdy: 1 godz

pogoda: ciepło, słonecznie

cel jazdy: określenie umiejętności klaczy oraz jej chodów

Przebieg: Ubrałam klaczkę co nie było problemem bo stoi spokojnie podczas tej czynności. Około 13 udałyśmy się na kółko by odbyć spokojną ale jakże ważną jazdę zarówno dla niej jak i tym brdzoej dla mnie. Zaczelysmy rozstepowywanie. Chody klaczki były dość sztywne przez co wyraźnie czułam każdy jej ruch i przenoszenie ciężaru ciała z nogi na nogę. Poruszałyśmy się po obrzezach koła, z resztą sama od razu wjechała na sciezkę. W trzecim rogu wykonalysmy woltę. Zaczęłam od dania jej sygnału dosiadem jednak nie zareagowała. Dopiero nakierowanie wodzami dało upragniony efekt. Okrążenie wyszło ładne, średnica jakieś 3 metry- małe ale w normie, jednak strasznie przeszkadza mi ta sztywnosc bo klaczka wręcz przechylała się podczas okrazenia, a co to będzie przy kłusie czy galopie na zakretach…. Na skręcanie dosiadem mało reakcji, jednak na wyraźną wodze bardzo dobrze. Wjechałyśmy do środkaby tam zrobić slalom w stępie między ustawionymi wcześniej pachołkami. Jedzie we wskazaną stronęaż do uzyskania kolejnej komendy przez co mam nadzieję będziemy dobrze współpracować. Po wróceniu na ścieżkę postanowiłam zakłusować. Po daniu lekkiej łydki klaczka uniosła leb ułatwoając mi zebranie wodzy jednak nie zakłusowała. Gdy powtorzyłam komędę kilkakrotnie dociskającnogę ładnie poszła. Jest to dobra reakcja gdyz dzięki temu mam pewność, że Bastylia nie wykona żadnej czynności gdzy np przypadkowo puknę ją nogą. Podczas zakłusowania czuć było wyraźne wybicie bardziej w górę niz do przodu. Kłus utrzymywała bardzo dobrze i w równym tempie przez co po każdym siadaniu podczas anglezowania nie musiałam ponaglać jej znaczaco łydką. Gdy to zrobiłam na długiej ścianie nastąpiło wyciągnięcie kłusa a delikatna komenda podczas siadania pozwalała nam utrzymać oczekiwaną prędkość. Zwolniłysmy trochę do kłusu roboczego i wykonując bardzo dużą półwoltę zmieniłyśmy kierunek na przeciwny. Było to dla mnie bardzo wazne gdyż duzo koni ma wtedy tendencję do zwalniania badź w ogóle zwolnienia do niższego chodu przy robieniu jakichkolwiek figur bądź zakretów. Jestem zadowolona, że klaczka w pełni wypełnia polecenia i nie trzeba jej specjalnie poganiać. W prawo równiez dobrze kłusowała. Trzymała się ściany ale jak na razie nie przeszkadzało mi to, kiedy indziej pobawimy się w unikanie wyuczonej ściezki. Wyciągałam kłus na dłogiej, skracałam na krótkiej ścianie. Następnie zmiana i wyciągnięcie na krótkiej (która wcale nie jest wbrew pozorom taka krótka) i zwolnienie na długiej. Przebiegło to bez problemów po czym postanowiłam zrobić woltę. Była to duża, około 9 metrowa pentelka. Nie zaczęła się może idealnie w miejscu zakończenia, ale może być. Klaczka troszkę zwolniła kłus który dotychczas nei był szybki bo najwyraźniej było jej tak łatwiej pokonywac zakrety po czym utrzymując obecną prędność wróciła na dróżkę. Po kilku okrążeniach ponownie zmieniłyśmy kierunek w kłusie bez przejścia do nizszego chodu. Kilka okrążeń i najazd na ustawione pachołki aby jak wcześniej w stępie zrobić mały slalom. Między słupkami były duże odległości które można pokonaćw średniej szybkości chodzie. Ja jednak zpowolniłam kłus i w takim wolniutkim najechałam od lewej strony. Bastylka wysoko unosząc nogiominęła pierwszy pachołek (wszystkich było 6), po nim drógi, przy trzecim wyraźnie się przekrzywiając. Gdy dojechała do czwartego chciała zwolnic jednak dałam jej łydkę przez co się nie udało i przejechała również i ten. Piąty jednak ominęła gdyż stosunkowo daleko zakończyła poprzedni , tak więc przejechała dopiero za szustym- ostatnim. Mimo to poklepałam ją i przejechałyśmy kłusem okrążenie przy ścianie zmieniając kierunek przez środek ujeżdzalni. Najechałam ponownie wykonując takiesamo ćwiczenie jednak efekt był bardzo podobny. Bastylia mimo jakiegoś tam rozgrzania jest nadal wyjątkowo sztywna. Podczas nieskomplikowanej jazdy jest to moze lekko dziwne uczucie, ale podczas skrętów wyjątkowo nieprzydatne. Jeszcze jedno kółeczko i zakończyłyśmy kłusowanie. 10 minut kończącego stępu aby klaczka mogła sobie trochę odpocząć. Nie była mokra na klatxce, taknaprawde nei miała się czym zmęczyć. Tylko pod czaprakiem pozostały zlepione włoski sierści od potu ale nic strasznego. W stępie oddałam Bastylce wodze i pozwoliłam na swobodniejsza jazdę. Ta jednak wydawała się cały czas czekać na moje komendy nie chcąc samej decydować o przebiegu jazdy- t bardzo przyjemne zaskocznie.

Podsumowanie: Jak juz wcześniej wspomniałam Bastyliajest wyjątkowo sztywna. Jażdy skret na jej grzbiecie odczuwa się jakby był przynajmniej dwa razy bardziej ostry niz w zeczywistosci. Będziemy ćwiczyć i wykonywac rozne czynnosci majace na celu opanowanie i jak najwiekrze wyeliminowanie tej paskudnej cechy. Klaczka ma jednak bardzo dobry charakter dzieki ktoremu wroze „naszemu zwiazkowi” basniowa przyszlosc. Wypelnia komendy bez potrzeby powtarzania ich wielokrotnie. Trudno na tym etapie stwierdzic czy jest chetna do wspolpracy z jezdzcem, bo wydaje sie ze zotala bardzo dobrze ujezdzoa a przy polaczeniu z jej brakiem dominacji i bezblednym wykonaniem polecen tworzy to idealnego konia zarowno dla zaawansowanego jeźdzca jak i osoby poprawnie jezdzacej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karuchna
Jam Instruktor!



Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Czw 7:47, 11 Lip 2013    Temat postu:

Gdy przyszłam do stajni Bastylia tarzała się właśnie na wybiegu przez co miałam spore problemy z jej wyczyszczeniem. Kurzyła się niesamowicie podczas czesania jakąkolwiek szczotką, tak więc doprowaddzenie jej do stanu używalnośc zajęło mi prawie godzinę. Zauważyłam, ze klaczka bardzo lubi miec czyszczone kopyta. Bardzo chętnie podkłada je pod strumien wody podczas czyszczenia i sprawia jej to wielką radość. Ubrałam ją i wyprowadziłam na ujeżdzalnię.



koń: Bastylia

czas jazdy: 1 godzina

pogoda: pochmórnie ale ciepło

Przebieg: Po wjechaniu na miejsce jazdy zaczelysmy od wyciągniętego stępa. Dzisiaj już nie trzymałyśmy się ściezki przy ścianie, a trasą posłużyły mniejsze okrążenia. Ustawione przeszkody zostały rozebrane dzięi czemu mogłam ułożyc w jednym miejscu cavaletti, w drógim lezące drągi i gdzie niegdzie pojedyńcze belki. Cała ujeżdzalnia jest dość duża tak więc bez problemu można było te atrakcje ominąć. Podciągnęłam popręg na co klaczka lekko machnęła głową. Opuściłam nogę po czym zaczęłam ponownie drugi pasek na co pokazała takąsamą reakcję. Zmieniłyśmy kierunek jazdy przezśrodek ujeżdzalni i zakłusowałyśmy wolniutko i spokojnie. Poczatkowo były to okrążenia wokuł ustawionych przedmiotów przeznaczonych na dzisiejsze popołudnie. Po trzech okrążeniach zmieniłysmy kierunek jazdy tym razem przez półwoltę przez co jechałyśmy w lewo. Zaczęłyśmy się kręcić między ustawionymi drągami wykonując doże okrążenia oraz małe kółka miedzy nimi. Przy okazji zmieniałyśmy kierunki nie zwracając nawet na to uwagi. Gdy klaczka rozgrzała się trochę, po mniej więcej 20 minutach jazdy najechałyśmy na drągi wolnym i opanowanym kłusem. Bastylka nie wyłamała się i najechała łanie tak jak została nakierowana, natomiast zwolniła do stępa przy drugim kroku przez co zamiast przekłusowac przeszła. Ćwiczenie powtórzyłyśmy robiąc okrążenie w kłusie i ponownie najeżdżając z tejsamej strony na dragi. Dałam jej mocniejsza łydkę przednajazdem przez co wyciągnęła trochę kłus na drągach co zaowocowało poruszeniem dragów i przejazd ten zdecydowanie nie zaliczał się do bezbłednyc. Zastanowiło mnie więc jaka komenda bedzie najleprza gdyż na lekką łydkę odpuszcza sobie a na mocną przyspiesza. Zrobiłyśmy dwie wolty po czym zmieniłyśmy kierunek po skosie by najechac od drógien strony. Na szczęście drągie nie były poprzesuwane i można było na nie bezpiecznei najechać. Tym razem poprawnie odebrała polecenie i skończyło się tylko na zachaczeniach kopytem. Przejechałysmy z Bastylią do następnej tego typu atrakcji znajdujacej sie po drugiej stronie. Ponownie kilka zachaczeń ale juz nie za każdym razem. Wyciągnęłam kłus wykonując w nim dwa okrążenia po czym zwolniłam do stępa dając Bastylce chwilę odpoczynku. Po trzech minutach znów zakłusowałyśmy. Tym razem zdecydowałam się spróbowac najechac na cavaletti. Nie było żadnego oporu, chętnie wykonany przejazd z jedną zrzutką i dwoma zachaczeniami. to i tak nie źle bo nei oczekuje po niej nie wiadomo jakich sukcesów. Trochę pokreciłyśmy się pomiędzy środkiem by znów przjechac przez drągi (te bardziej ułożone) a po nich następne cavaletti. Nawet ładnie nam to wyszło. Niestety więkrzość była zachaczona kopytem ale mimo to nic nie spadło, dlatego więc najechałam jeszcze raz. Oczywoście nie mogło być zbyt pięknie i na końcu zrzuciła jedną. Zwolniłyśmy tępo do minimalnego i takim wolniutkim kłusikiem wróciłyśmy na ściezkę przy ścianie by tam zagalopowac na dwa okrążenia. Klaczka nie wypełniła pierwszej komendy jednak już po jej powtorzeniu poszło bezbłędnie na dobrą nogę. Wolniutkim galopem przejechałyśmy zaplanowane okrążenia. nie potrzebna była nawet zbyt wyraźna komendapodtrzymująca bo klaczka szła posłusznie. Kończył się po woli czas jazdy, tak więc wróciłyśmy do kłusa a po nim stępa na osygnięcie. Oddałam Bastylii wodze jednak mimo to bła skupiona i czekała na polecenia.

Podsumowanie: Bastylka jest ambitna i chętna do współpracy z jeźdźcem. Nie wyłamuje się i nie próbujedominowac przez co jazda na niej jest przyjemnością gdyz nie tzreba cały czas się pilnować i mozna wpelni kozystac z uroku jazdy. Osiagniecia w cwiczonej dzisiaj kategorii nie byly moze nadzwyczajne ale nie jest tak źle jak na rozpoczynanie dopiero treningu w tą stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karuchna
Jam Instruktor!



Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Czw 7:48, 11 Lip 2013    Temat postu:

Dzisiaj upał był tak wielki, ze chyba nikomu nei chciało się jakkolwiek pracować. Bastylia chowała się w cieniu nie zajmowanym przez inne konie, natomiast GR najchętniej włożyłby całą głowe w znajdujący się pojemnik z wodą co spowodowało jego wyciszenie. Gdy weszłam na wybieg do Bastylii odeszła kilka kroków ode mnie. Nie zraziłam się jednak i usiadłam sobie w cieniu na trawie. Po kilku minutach klaczka podezła do mnie uginając lekko tylnią noge do odpocztnku. Siedziałyśmy tak sobie z pół godzinki głaszcząc się i bawiąc trawką. Następnie wzięłam Bastylkę i udałyśmy się do stajni. Dzisiaj wprowadziłam pewną odmianę gdyż jazda odbyła się jedynie na ogłowiu, bez siodła.

********

Przebieg:

Po uporaniu się z wsiąściem na grzbiet klaczki postanowiłam przeprowadzic dzisiaj niewyczerpującą lekcję i dlatego wlasnie zajęłyśmy się dzisiaj zatrzymaniami oraz przejsciem ze stepu do kłusa. Będę sobie teraz tak sprawdzać jakie elementy umie dobrze a nad jakimi musimy jeszcze popracować. Nie obrazłam wyznaczonej trasy- poruszałyśmy się po dużym kółku dość chaotycznie wykonując liczne obroty i zakręty. Długo stępowałyśmy by w końcu nabrała chęci do jazdy. Po jakichś piętnastu minutach zdecydowałam się na zakłusowanie. Nie było na to żadnego oporu bądź odmowy wykonania polecenia co mnie bardzo ucieszyło. Kłusik był spokojny, masochizmem byłby szybszy biorąc pod uwagę brak siodła i jej wyjątkowo wybijające kroki. Szła ładnie gdy kończyłyśmy już drógie okrążenie a wtedy zatrzymałam. Nie potrzebowała dużo czasu bo od razu zrobiła kroczek w stępie i zatrzymała. Powtórzyłyśmy zatrzymania ze stępu i również zrobione dobrze. Ponownie zatrzymania z kłusa. Przekłusowałyśmy kilka orążeń i z akażdym razem wychodziło ok. Nawet w tak nietypowym meijscu jakim był zakręt- tam zrobiła kroczek więcej w stepie ale i tak wszystko ok. Musze przyznać, że przejścia miedzy stępem do kłusa wychodzą jej ładnie. Ma na to niewątpliwie wpływ jej charakter pod siodłem dzięki czemu komendy wykonane sa natychmiastowo. Spróbowałysmy także zakłusowanie ze stania. Dwa kroczki stepu i od razu klusik nawet dość szybkawy przez co musialam ją zwolnić. Zaczęłam dobic Bastylce lekki metlik w głowie gdyż ze stania wypychałam do kłusa po czym ponownie zatrzymywałam po przejechaniu wyjątkowo małego odcinka. Jestem bardzo zadowolona wynikiem gdyz nie spotkałam się z żadną formą sprzeciwu a wykonanie było bardzo dobre. Na zakończenie przejechałyśmy dłuższy odcinek kłusem krążąc gdzies po środku ujeżdzalni, po czym stępik na zakończenie. Klaczka trochę się rozbudziła pod koniec. Po zakończonej jeździe wypuściłam ją ponownie na wybieg aby jeszcze sobie poodpoczywała. Sama jestem zadowolona z wyniku dzisiejszego treningu gdyż elementy te ma doskonale opanowane i nie widze konieczności dalszego powtarzania ich. Dalen skupimy się na sprawach bardziej skoko podobnych bo to one stwarzają jej problem. Nie bedę zabierała się jednak za dresaz gdyż jest ona do niego za sztywna, no chociaz zobaczymy co z tego wyjdzie po daszyc treningach uelastyczniajacych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> WAŻNE / ARCHIWUM K / Rysual / Bastylia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin