Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nauka - do mnie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Boks VII: Czas Nadziei / Praca poza treningiem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dirnu
Jam Instruktor!



Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:36, 14 Lut 2013    Temat postu: Nauka - do mnie

Czasami prócz treningów dobrze nawiązać jakąś więź z koniem i tu pojawia się natural. James korzysta tu głównie z uczenia sztuczek czy komend metodą klikerową - uświadamia w ten sposób klaczy, że powinna słuchać jego słów, jest wyżej w hierarchii i może zyskać w ten sposób trochę smakołyków... I to też jakieś zacieśnianie więzi, prawda?
Mężczyzna wziął z szafeczki uwiąz i kantar. Wczoraj mieli dość porządny trening, toteż nie chciał męczyć jej pod siodłem. Popracują luźno dzisiaj. Standardowo zagwizdał na powitanie, na co klacz zareagowała wyjrzeniem z boksu i zatrzymaniem na nim uważnego spojrzenia. Gdy podszedł delikatnie trąciła go chrapami. Pogładził jej szyję. Założył siwce kantar, dopiął uwiąz i wyprowadził na korytarz. Klacz automatycznie ruszyła w stronę myjki. Ale James miał zamiar wyczyścić ją dopiero po zabawie, treningu. Uderzył ręką w czoło. Zapomniał lonży! A będzie jedna potrzebna... Spojrzał na szarą. Co z nią teraz zrobi? Jak zostawi luźno, to może wpaść na głupi pomysł, do boksu nie da się wprowadzić, jak już ją wziął. Eh. I tu jak z nieba spada Metka przechodząca korytarzem! James w duszy dziękuje za to losowi.
-Metka! Przytrzymasz mi ją chwilę?
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę, przytakując z lekkim uśmiechem.
-Dzięki wielkie!
Kilkoma długimi krokami dotarł do szafki, skąd wziął lonżę. Wrócił pospiesznie. Klacz cichcem próbowała rozgryźć kieszeń Metki, zapewne czując jedzenie. Łakomczuch. Dziewczyna na razie tego nie zauważyła, bo szarak był delikatny... Brunet odebrał od niej uwiąz, patrząc z uśmiechem na klacz.
-Lepiej sprawdź, czy nic Ci nie zniknęło z kieszeni.
Metka zmarszczyła brwi, a on ruszył z szarą na... No właśnie, gdzie? Nie miał zamiaru zajmować hali czy placu, więc wziął Hope na tymczasowo pusty padok. Zamknął porządnie furtkę, klacz patrzała na niego zdziwiona. Dawno tu z nią nie był. Ostatni raz chyba w Cavalcade... James wyjął z kieszeni kliker. Klacz wyciągnęła łeb w stronę tego urządzonka, oglądając je ciekawsko. Słabo pamiętała... Mężczyzna kliknął, podał jej smakołyk.
Klacz w ogóle się nie bała i po drugim kliknięciu już sama szukała nagrody - przypomniała sobie. James zluzował maksymalnie uwiąz, wycofując się.
-Do mnie.
Delikatnie pociągnął uwiąz w swoją stronę. Klacz postąpiła krok do przodu i usłyszała kliknięcie.
-Dobrze. - rzekł chwaląco, podając jej smakołyk.
Siwa przyjęła go z zadowoleniem. Jedzenie? Czemu nie? James wycofał się po raz kolejny.
-Do mnie.
Tym razem klacz bez zachęty ruszyła w jego stronę. Zapewne myślała o opróżnieniu jego kieszeni... Klik.
-Dobrze. - uśmiechnął się do klaczy, tym razem dając jej bananowego smaczka.
Zamienił uwiąz na lonżę. Na razie nie rozwijał jej na całą długość - jedynie koło dwóch metrów... Wycofał się na tą odległość. Klacz mieliła w pysku smakołyk, stojąc w miejscu.
-Do mnie.
Na dźwięk jego słów szare uszy skierowały się w stronę Jamesa. Klacz zrobiła kilka kroków w jego stronę. Inteligentna bestia. Kolejne kliknięcie i na wyciągniętej ręce mężczyzny można dojrzeć kolejny smakołyk.
-Dobrze.
Siwa pochłania łapczywie poczęstunek. James znów wydłuża odległość między nimi.
-Do mnie.
Klacz przez chwilę go ignoruje, więc mężczyzna delikatnie ciągnie lonżę. Wtedy szara zwraca na niego uwagę i powoli kieruje się w jego stronę. Gdy zatrzymuje się przed nim, można usłyszeć kolejne kliknięcie.
-Dobrze. - James podaje jej kolejny rodzaj smakołyka.
Ponownie wydłuża długość lonży. Szara prawie od razu rusza w jego kierunku.
-Do mnie. - komendę mówi stanowczo, ale łagodnie.
Klacz delikatnie trąca go chrapami, chwilę potem kolejne kliknięcie.
-Dobrze - i smakołyk.
James słyszy przy stajni trochę zamieszania. Konie wyprowadzają na pastwisko. Chowa kliker do kieszeni, odpina klaczy lonżę. Zwija ją i chowa do kieszeni. Stoi oparty o płot przez chwilę ignorując szarą. To znak, że trening skończony. Siwa dopiero po kilku minutach przestaje się w niego wpatrywać i zaczyna rżeć do innych koni, brykając po pastwisku. Idą do niej! Mężczyzna otwiera ludziom i kobyłom furtkę i idzie na herbatkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Boks VII: Czas Nadziei / Praca poza treningiem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin