Karuchna
Jam Instruktor!
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka
|
Wysłany: Czw 18:57, 11 Lip 2013 Temat postu: Teren rocznicowy |
|
|
Z okazji swojej rocznicy w rysualu zorganizowałam wspólny teren dla Rysualek, które w jakiś sposób znacząco wpłynęły na moje rysualne życie (np. Miranda, która do rysa mnie wprowadziła).
Obył się od dnia 22.02.2009, relację zamieszczam poniżej:
Wstałam z samego rana by wszystko przyszykować do mojej rocznicowej „imprezy”. Dałam koniom i pozostałemu zwierzyńcowi jeść, po czym zabrałam się za porządki w siodlarni, przeklinając się za to że nie pomyślałam o tym wcześniej. W końcu jakoś się z tym uporałam, chociaż trzeba przyznać że tempo mojej pracy zwiększyło dopiero pojawienie się Dominiki. Pomogła mi wypuścić konie na pastwisko po czym razem pozamiatałyśmy w stajni. Przyszła Ania, która miała dzisiaj pierwszy raz jechać w teren na *Sypii. Poprosiłam dziewczyny by przyprowadziły konie i zaczęły czyścić Sypię i Miłka zanim przyjedzie Metka by zająć się Harpią, a sama popędziłam się przebrać.
Gdy wróciłam oniemiałam ze zdziwienia – jakimś sposobem w tak krótkim czasie gdziewczyny zaplotły grzywę *Sypii w korki, a *Delcie zrobiły siateczkę – Podoba Ci się – zapytała Dominika – Miłkowi nie zaplotłyśmy bo on najlepiej wygląda rozczochrany – dodała Ania – Jest super! – powiedziałam z entuzjazmem – Wyglądają teraz tak… uroczyście – dodałam chwytając za szczotki z zamiarem wyczyszczenia *Delty – Wstrzymaj się – powiedziała Dominika – Już ją wyczyściłam, zostały się tylko kopyta – popatrzyła z rozbawieniem na moją zaskoczoną minę.
Zaczynałyśmy siodłać gdy dostrzegłyśmy Metkę pędzącą na pastwisko po Harpię. Uwiązała ją i zaczęła czyścić szybkimi ruchami szczotki. Założyłam Delcie kantar na ogłowie i podeszłam do Harpii by pomóc. Ania i Dominika zaprowadziły konie na ujeżdżalnię by zacząć stępować. Po kilku minutach dołączyła do nich Metka, a ja poszłam z Deltą w okolice bramy by czekać na pozostałe dziewczyny. Pierwsza pojawiła się Arrya na Deltic Silver, które Delta powitała głośnym rżeniem. Klacze sprawiały wrażenie bardzo szczęśliwych z ponownego spotkania. Pokazałam Arr drogę na ujeżdżalnię po czym powróciłam na swój posterunek przy bramie. Zobaczyłam dwie postacie jadące skrajem drogi - gdy podjechały bliżej rozpoznałam że to Nautika na Sunshine i MissK na *Moonlight. Je również skierowałam na ujeżdżalnię, a gdy wróciłam zobaczyłam samochód Grzywy wjeżdżający przez bramę. Przywitałam się z nią i powiedziałam gdzie może się przebrać oraz gdzie jest Miłosz.
Brakowało jeszcze 4 osób. Po chwili od strony lasu nadjechała NojNojka na Al Erlo, a na drodze pojawiły się sylwetki pozostałych jeźdźców: Palomy na Sparcie, Mirandy na Rzepie i Chocky z Potokiem. Nadeszła również Dominika, która oddała już Miłka pod opiekę Grzywy, a teraz przyszła zamknąć bramę. Pojechałam dziewczynami na ujeżdżalnię, gdzie zrobiło się dosyć tłoczno – Jesteśmy już wszyscy i możemy ruszać, ale najpierw proponuję ustalić kolejność. Ja pojadę na Delcie pierwsza bo znam trasę, a na koniec proponuję Grzywę i Miłka. Reszta niech się ustawi jak chce, możemy nawet jechać dwójkami, tylko uważać na Sypię bo ona nie lubi zbyt blisko drugiego konia jechać. Dominika otworzyła nam tylną bramę i wyruszyłyśmy! Obok mnie jechała Arr na Deltic, za nami Miranda i Paloma, jako trzecie Nautika i Chocky, potem MissK i Ania, a na końcu Grzywa i Nojec.
Dziewczyny gadały wesoło, konie również były niezwykle ożywione. Po kilkunastu minutach zakłusowałyśmy i skręciłyśmy w szeroką scieżkę, którą często pokonywałam na Miłoszu. Jechałyśmy tak przez pewien czas po czym powiedziałam głośno – Uwaga zaraz skręcamy w wąską ścieżkę! – dziewczyny domyślnie zaczęły skręcać by jechać pojedynczo, a gdy się z tym uporały powiedziałam -Do stępa! -. Udało nam się zwolnić bez kraksy. Wjechałyśmy na wąską leśną ścieżkę, konie musiały wyjątkowo uważnie stawiać nogi z powodu wielu wystających korzeni. Dziewczyny również zamilkły skupione na pokonywaniu trasy. W końcu zjechałyśmy z trudnego szlaku i dotarłyśmy na skraj doliny, którą kiedyś odwiedziłam z Anią. „Ale super!”, „Jaki piękny widok” – słyszałam z tyłu. Odwróciłam się w siodle i zapytałam – Zjeżdżamy na dół? -. Dziewczyny ochoczo przytaknęły. Wybrałam możliwie najłatwiejszą trasę zjazdu z myślą o mniej doświadczonych koniach. W końcu dotarłyśmy na dół – Robimy sobie przerwe? Mam nadzieję że zabrałyście uwiązy i kantary? – zapytałam. Już po chwili rozłożyłyśmy się na kocach, które przezornie zabrały Nautika i MissK, a konie pasły się z poluźnionymi popręgami. Ktoś przywiózł nawet ciasteczka, które po chwili jednak… zniknęły
Powoli się zerbałyśmy, otrzepałyśmy koce z ziemi i ponownie dosiadłyśmy koni. Do stajni wracałyśmy inną drogą. Znalazłyśmy nawet ścieżkę, która nadawala się do pogalopowania – to było szaleństwo ^^ Obyło się bez ścigania i innych nieprzyjemności, do kłusa przeszłyśmy niechętnie. W drodze powrotnej zastęp nieco się rozwiązał, zaczęłyśmy jechać trójkami. Przeszłyśmy do stępa.
W końcu dojechałyśmy do stajni, zmęczone ale zadowolone. Arr, MissK, Nautika, Palom i Miranda od razu pojechały do domu. Pozostałe dziewczyny jeszcze zostały, konie rozebrały i wstawiły do wolnych boksów, które przygotowałam specjalnie na tą okazję.
Posiedziałyśmy z godzinę przy herbacie po czym dziewczyny zaczęły się zbierać. Pomogłam im ubrać konie, po czym pożegnałysmy się i dziewczyny odjechały.
Było świetnie!
Dziękuję Wam :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|