Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Praca nad elastycznością i komendami głosowymi [13.11.2010]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Archiwum / *Valiente Caballo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karuchna
Jam Instruktor!



Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka

PostWysłany: Czw 18:09, 30 Gru 2010    Temat postu: Praca nad elastycznością i komendami głosowymi [13.11.2010]

Koń: Valiente Caballo
Rodzaj i cel treningu: praca z ziemi: poprawa elastyczności i reakcji na komendy głosowe
Jeździec/Trener: Karuchna
Pomocnik:
Miejsce: hala
Czas: 50 min
Pogoda: 6*C, zachmurzenie, mżawka, podłoże wilgotne ale nie grząskie
***
Przyszłam do ogiera po południu, gdy w stajni było trochę spokojniej. Szalał na pastwisku z Jarno i Seigiem, ale na szczęście dał się bez problemu złapać. Zabrałam go przed biegalnię i zaczęłam dokładnie czyścić. Na okazję dzisiejszego treningu Caballo ustroił się w najgorsze pastwiskowe błoto, dlatego też musiałam poświęcić nieco więcej czasu niż zwykle by doprowadzić go do porządku. Gdy skończyłam czyścić kopyta opóźnienie było już spore. – No, drogi panie, czas do pracy! – powiedziałam do deresza, który z zaciekawieniem obwąchiwał nową lonżę. Założyłam mu kawecan po czym udaliśmy się na halę.
***
Na początek kilka ćwiczeń rozciągających w stój – Valek z lekkim zdziwieniem pozwolił powyciągać sobie nogi w przód i w tył Wink, a także chętnie wyciągnął szyję w dół by sięgnąć po smakołyk. Potem poprosiłam go o ruszenie stępem na lonży. Ruszył niezbyt chętnie, nieco powłócząc zadkiem, ale jedno ostrzejsze słowo sprawiło, że poprawił się i zaczął iść jak trzeba. Często prosiłam go o zatrzymanie i zmianę kierunku by się nie nudził, przy okazji przekonałam się, że na komendę „stój” reaguje bez oporów. Gdy trochę się rozgrzał powiedziałam stanowczo „Kłus!” na co już bez ociągania się ruszył ładnym kłusikiem, za co od razu go pochwaliłam. Powtórzyłam ćwiczenia z zatrzymywania, a także przejścia kłus – stęp – kłus, po czym uznałam, że możemy się pokusić o galop. W tym chodzie wyraźnie widać jakie postępy poczynił Valek od początku naszej wspólnej pracy. Co prawda nadal zdarza mu się radośnie bryknąć, ale nie przyspiesza już i bez problemu przechodzi do niższych chodów. Trochę poprawiła się też jego równowaga w tym chodzie, aczkolwiek trochę będziemy musieli jeszcze nad tym popracować. Galopem nie męczyłam go długo, gdy przekonałam się, że osiągnęliśmy nasze podstawowe cele tj. szybką reakcję na pomoce głosowe zarządziłam chwilkę przerwy w stępie. Zaraz po niej zabraliśmy się za następne zadanie dnia dzisiejszego, czyli poprawę równowagi i elastyczności ogiera. Miałam już wcześniej przygotowane w drugiej części hali drągi – ułożone w wachlarz i labirynt. Postanowiłam zacząć od wachlarza, Vall kiedyś już wykonywał takie ćwiczenie, więc doskonale wiedział co musi robić. Miał spore trudności, szedł mało płynnie i momentami nie wiedział co począć z nogami, ale bardzo się starał, więc nie miałam serca go nie pochwalić. Po kilku próbach ćwiczenie zaczęło mu wychodzić lepiej, ale postanowiłam dzisiaj nie przeprowadzać go też w kłusie, żeby Cabb nie nabrał do niego urazy. Labirynt wbrew moim przewidywaniom okazał się dla deresza łatwiejszy, może dlatego, że nie musiał podnosić wysoko nóg. Pierwszy raz przeszliśmy go bardzo powoli, krok za krokiem, ale już za trzecim podejściem udało nam się pokonać go dosyć płynnie, z jednym tylko zatrzymaniem. Byłam bardzo zadowolona, nagrodziłam ogiera cukierkiem za dobrze wykonane ćwiczenie i postanowiłam zmienić trochę plan treningu. Valiente reaguje na komendę „przejdź” i postanowiłam wykorzystać to do celów wyższych niż zrobienie sobie miejsca przy czyszczeniu. Zatrzymałam go i dotknęłam ręką jego zadu wymawiając magiczne słowo, na co Hiszpan zrobił kilka niepewnych kroków zadkiem. Pochwaliłam go po czym spróbowałam w ten sam sposób skłonić go do przestawienia przodu ciała. Tutaj nie poszło tak łatwo, początkowo przesuwał się cały, ale w końcu znalazłam takie miejsce na przyłożenie ręki które skłaniało go do przesunięcia tylko przodu. Następnie spróbowałam zastąpić rękę dotykiem bata do lonżowania. W końcu poprosiłam Valka o końcowe dzisiejszego dnia ćwiczenie – szedł dookoła mnie stępem na lonży, a ja co jakiś czas prosiłam go o przestawienie zadu lub przodu na zewnątrz. Z każą próbą szło mu coraz lepiej, zaczął stąpać pewniejszym krokiem i płynniej. W końcu pochwaliłam go i zakończyłam trening.
***
Dokładnie oczyściłam kopyta Valiente z piachu, przeczesałam jego sierść włosianką i skontrolowałam czy nie nabawił się kontuzji. Potem odprowadziłam go do biegalni.
***
Podsumowanie:
Procent wykonania założeń treningowych: 85%
Plany na następny trening: pierwszy trening w zaprzęgu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Archiwum / *Valiente Caballo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin