Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Trening: Teren z Dei (Sherlock) i Arryą (Expresso)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Archiwum / *****Nikiel
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paloma
Jam Instruktor!



Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:02, 22 Gru 2010    Temat postu: Trening: Teren z Dei (Sherlock) i Arryą (Expresso)

Od telefonu o wyjeździe w teren minęła chwila. Pełna energii wbiegłam do stajni. Nie miałam nawet czasu zatrzymać się przy boksie Reed. Pierwsze co, to wleciałam czym prędzej do siodlarni. Cała załadowana podbiegłam pod boks Łaciatego.
- Szybciej! szybciej! - poganiałam zdezorientowanego tym całym hałasem ogiera.
W mgnieniu oka ogier stał przypięty przed boksem. Rzuciłam się na niego ze szczotkami, zgrzebłami, grzebieniami i kopystkami. Na czyszczenie nie narzekał. Bezproblemowo i szybko rozczyściłam go na błysk. Założyłam ogłowie i wrzuciłam siodło z puszorkiem na grzbiet. Na sam koniec nasmarowałam jeszcze kopyta smarem, by nic od mrozu im się nie stało.
- Gotowe! - rzekłam patrząc na idealnie czystego ogiera, który stał w pełnej gotowości.
Strzelał uszami, coś słyszał. Parschnął cicho raz i drugi. Reed pobudziła się w boksie i również zaczęła nasłuchiwać i pomrukiwać. Po chwili usłyszałam stukot kopyt i rżenie koni.
- To Dei i Arr! Idziemy! - chwyciłam łaciatego za wodze i wymaszerowaliśmy przed stajnie.
Po krótkim przywitaniu z dziewczynami i ich rumakami, wskoczyłam na Łaciatego. Zaczęłyśmy stępować w stronę lasku. Obgadałyśmy jeszcze sprawę dzisiejszego terenu, no i parę innych.. jak to kobiety, co nowsze i lepsze wieści ze świata.
Tymczasem konie spoglądały na siebie niepewnie ale i z ciekawością.
Drobny spokojny arab i ułożony wielkopolak - to było dla Łaciatego coś nie do ogarnięcia.
Zarówno Ex jak i Sherlock szły pod swoimi amazonkami spokojnie. Jedynie Nikiel tu się stawił, tu zaczął iść od łopatki.. Norma.
Dotarłyśmy do początku.
- To jak, kłusujemy? - zapytałam
W odpowiedzi usłyszałam zsynchronizowane i chóralne "Pewnie!". A więc łydka i jedziemy. Jedna obok drugiej, ramię w ramię.
Świeży śnieg skwierczał pod kopytami, a konie były z tego jak najbardziej zadowolone. Każdy co chwila obniżał pysk i norał w kłusie po śniegu chrapami.
Przy przejeździe obok jeziorka Łaciaty poślizgnął się i spłoszył. Reszta koni zdezorientowana podgalopowała kawałek, ale raz dwa Dei i Arr je przytrzymały. Łaciaty zaczął stroić fochy.
- Co się stało? - zapytała Dei
- Poślizgnął się dupek i sam się tego spłoszył. - odrzekłam.
W miarę szybko sprowadziłam Łaciatego na siebie i kłusowałyśmy. Znów rozbrzmiewały nasze śmiechy i końskie rżenie.
- On ma tak zawsze? - pytała Arr
- Lubi się stawiać, ale nie jest zły.. . - Odpowiedziałam. - Ba! I tak jest dzisiaj w miarę spokojny.. to wpływ waszych koni!
Rozbrzmiałyśmy śmiechem.
- To co, do galopu? - zapytałam
- Za zakrętem! - rzuciła Dei
Wjechałyśmy w zakręt.
- Raz, dwa.. - odliczała Arr. - Trzy!
Łydka, dosiad i poszły konie do przodu. Łaciaty sprzedał mi dwa bryki, Sherlock pod Dei wysunął się mocno do przodu a Ex grzecznie słuchał się Arr.
Konie przyjęły galop jako okazję do wyścigów i już po krótkim czasie leciały jeden przez drugiego, wysuwając się spod kontroli. Huk kopyt, nasz śmiech i wielka chmura śniegu, jaką wzburzały konie kopytami. W zakręt weszły na pełnym gazie. Zakręt? Niee.. Z tego pędu to był raczej zwrot na zadzie. Konie ujrzały długą prostą i poszły jeszcze bardziej do przodu.
- Dalej, dalej! - Dei poganiała zlewającego się barwą ze śniegiem ogiera.
Ex, choć stosunkowo niski w porównaniu z Sherlockiem i Łaciatym, cisnął równo. Rozciągnął się w galopie i wyciągnął do przodu. Jadąca na nim Arr była najwyraźniej bardzo zadowolona z tego uroczego konia.
Sherlock nie był dłużny i również zaczął mocno pracować do przodu. My z Łaciatym byliśmy tuż za zadem Albinosa. Co zresztą skrzętnie wykorzystał Nikiel i skubnął Sherlocka. Zaczęłyśmy stopować konie. Wsiadłyśmy w siodła mocniej, odchyliłyśmy się i przytrzymałyśmy na pysku. Rozbrzmiało gromkie "prrrrr...". Ex i Sherlock posłuchały się Arr i Dei. Z kolei Łaciaty zwolnił i skrócił chodu, choć nadal galopował. Minęła spora chwila zanim przeszedł do kłusa.
Każda zadowolona ze swojego czworonożnego przyjaciela klepała go po szyi.
- Jak ciepło! - rzuciła Arr
- Oj tak.. - przytaknęła jej Dei
- Zgrzałam się jak nic. Starość nie radość.. kondycja już nie ta - dopowiedziałam.
Wjechałyśmy na ścieżkę prowadzącą do stajni. Przeszłyśmy do stępa. Zanim dojechałyśmy do stajni zdążyłyśmy się nieźle nagadać. Wjechałyśmy do Bałtyckiej.
- To co? Na kawę? - rzekłam z uśmiechem
- Chętnie. - odpowiedziały zgodnie dziewczyny
Wprowadziły konie w uprzednio przygotowane boksy, gdzie wyszczotkowały konie. Ja odprowadziłam Łaciatego i również wyczyściłam. Po chwili obie poszłyśmy do domu, gdzie zaparzyłam kawy i poczęstowałam ciastem.


Link do koni towarzyszących:
- Sherlock wł. Dei
- Expresso wł. Arrya


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paloma dnia Śro 22:04, 22 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Archiwum / *****Nikiel Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin